Mammografia dla wybranych kępnianek?

 

W tygodniku kępińskim z dn. 20 stycznia br ukazał się artykuł:
Nawet kilka tysięcy kobiet może wypaść z profilaktyki wykrywania raka piersi. Według nowego zarządzenia NFZ mammografii nie wolno wykonać, gdy pacjentka zgłasza „dolegliwość w obrębie piersi”. To absurd i błąd, który musi zostać naprawiony — mówią specjaliści.

Tylko w ubiegłym roku w kępińskim szpitalu 1603 kobiety zrobiły badania mammograficzne
W 2009 roku z badań mammograficznych w ramach programu wczesnego wykrywania raka piersi skorzystało 892 tysięcy Polek z prawie 2,5 miliona uprawnionych. Raka wykryto u 3,5 tysiąca z nich. — W roku ubiegłym z badań mammograficznych w naszym szpitalu skorzystały 1603 panie, z czego 149 badań wykonaliśmy ze skierowaniem od lekarzy ginekologów, 119 ze skierowaniami prywatnymi, a 1335 w ramach programu profilaktyki wykrywania raka piersi — informuje Jadwiga Pietrzak, kierownik techników Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kępnie.
Z bezpłatnych badań w ramach programu profilaktyki raka piersi korzystają kobiety w wieku od 50 do 59 lat. Do końca ubiegłego roku jedynym przeciwwskazaniem do badania był zapis „już wcześniej zdiagnozowanych zmian nowotworowych o charakterze złośliwym w piersi”. Ale od stycznia 2010 roku weszło w życie nowe rozporządzenie prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza, które może wykluczyć nawet kilka tysięcy Polek z programu wykrywania raka piersi. Według nowego rozporządzenia mammografii nie wolno robić kobietom. „które, wypełniając ankietę przed badaniem, zgłoszą dolegliwości w obrębie piersi”. — To nonsens — mówi Danuta Szpakowska, prezes Kępińskiego Stowarzyszenia „Amazonki”, działającego na rzecz kobiet po leczeniu raka piersi. — Często zgłaszamy się na badania mammograficzne właśnie wtedy, kiedy niepokoi nasi ból. Nie można z tego powodu dyskwalifikować tych kobiet, bo badania profilaktyczne stracą wówczas sens. Normalnie kobiety odrzucają myśl, że mogą być chore. Zanim decydujemy się na wizytę u onkologa, wykonujemy usg oraz mammografię. Zapisując się do lekarza onkologa w Poznaniu, musimy liczyć się z długimi kolejkami. Dla wielu kobiet może być już za późno. Sytuacja ta musi zostać koniecznie zmieniona, podobnie jak zapis dotyczący zakazu wykonywania badań mammograficznych po wcześniej zdiagnozowanych zmianach nowotworowych o charakterze złośliwym. Po pięciu latach po przebytej chorobie jesteśmy zobowiązane do badania piersi, mamy też do tego prawo. Jednak, żeby badanie wykonać, często najpierw musimy zgłosić się do onkologa po skierowanie, bowiem w szpitalach nie chcą nas zbadać właśnie z powodu tego rozporządzenia.
Najprawdopodobniej funduszowi chodziło o to, żeby wyeliminować z badań kobiety chore na raka, jednakże — jak mówią specjaliści — ból piersi nie jest jednoznaczny z rozwojem choroby nowotworowej. Nawet 80% kobiet ma dolegliwości fizjologiczne w obrębie piersi, wynikające między innymi ze zmian mastopatycznych lub stosowania terapii hormonalnej. Badania profilaktyczne nie są, a przynajmniej jak dotąd nie były przez Narodowy Fundusz Zdrowia limitowane — czyli szpitale dostawały pieniądze za wszystkie badania, jakie wykonały. Teraz niektórzy specjaliści w nowym rozporządzeniu doszukują się właśnie limitu. Kępiński szpital, mimo nowego zapisu, przyjmuje wszystkie kobiety, które zgłoszą się na badanie: — Nie odmówiliśmy żadnej pacjentce, która chciała się przebadać i tego nie zrobimy. Kobiety w wieku od 50 do 59 lat mają prawo do bezpłatnego badania mammograficznego raz na dwa lata. Nie zwracamy uwagi na ten przepis, bowiem uważamy, że ulegnie on zmianie — zaznaczyła lek. med Małgorzata Mamczak. Szpital w Kępnie dysponuje jednym aparatem do badań mammograficznych. Jak mówi J. Pietrzak: Większość kobiet rejestruje się w ko-lejkę, a czas oczekiwania na badania wynosi 2–3 dni, natomiast jeżeli aparat „jest wolny”, a w tym samym pomieszczeniu nie wykonuje się żadnego badania diagnostycznego, wówczas chętne panie przyjmowane są od razu. Organizujemy akcje, żeby zachęcić kobiety do badań profilaktycznych: wysyłamy zaproszenia, dzwonimy do pacjentek, rozwieszamy plakaty na słupach ogłoszeniowych oraz zostawiamy ogłoszenia u sołtysów, na tablicach informacyjnych, nawet prosimy księży, aby z ambony namawiali kobiety do badań. Część kobiet korzysta z naszych zaproszeń, niestety tylko część — stwierdza J. Pietrzak, kierownik techników SPZOZ w Kępnie.
Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiadała, że już w tym roku do obowiązkowych badań wpisze mammografię i cytologię. — Chodzi o życie tysięcy kobiet, o to, ile z nich mogłoby żyć, gdyby w porę wykonały badania — mówiła.
W związku z taką deklaracją minister zdrowia nadzorującą działalność NFZ rodzi się pytanie, skąd zatem takie rozporządzenie ograniczające pacjentkom dostęp do badań mammograficznych w publicznej służbie zdrowia?

Dodaj komentarz