Optymistyczna Amazonka…

Od dwunastu lat jestem na emeryturze. Do 2006 roku przeszłam dwie poważne operacje. Jednak dopiero 2007 rok uświadomił mi, jak warto dbać o zdrowie i robić badania profilaktyczne. Po dwuletniej przerwie badań mammograficznych sponsorowanych przez Urząd Miasta i Gminy w Kępnie udałam się ponownie do miejscowego szpitala. Wynik okazał się zły.

Dlatego zostałam skierowana na dalsze konsultacje do Wielkopolskiego Centrum Onkologii w Poznaniu. Tam po badaniach wykonano mi biopsję i mammofom. Jadąc po wyniki, byłam pełna obaw, które okazały się słuszne. Lekarz powiedział bezpośrednio – To rak piersi. I tak, 6 grudnia 2007 r., pojechałam na usunięcie guza w lewej piersi. Wynik histopatologiczny okazał się zły, po miesiącu przeszłam drugą operację, tym razem odbyła się amputacja lewej piersi. Był to rak złośliwy. Następnie wzięłam cztery cykle silnej chemioterapii. Od tego momentu jestem pod stałą kontrolą lekarską. Od operacji minęło już 4 i pół roku, ale obawy pozostały. Każda wizyta kontrolna to stres, pytanie – Co będzie dalej?
 Duże wsparcie mam w najbliższej rodzinie oraz w przyjaciółkach, które odnalazłam w Klubie „Amazonki”, organizacji działającej w naszym mieście. Rozmowy, rehabilitacja, wspólne wyjazdy działają jak balsam. Korzystałam z turnusu rehabilitacyjnego, uczestniczyłam w konferencjach onkologicznych. Ale są też osoby, które unikają ze mną spotkań, twierdząc, że się zarażą. Nie mam im tego za złe, widocznie nie wiedzą, co to za choroba. Jestem jednak optymistką, mimo chwil załamań i trudów życia codziennego żyję z radością i uśmiechem, ciesząc się każdym dniem danym mi od Boga. Wierzę, że On cały czas czuwa nade mną i jest przy mnie. W tych kilku zdaniach chcę powiedzieć wszystkim Paniom, że warto dbać o siebie. Raka można pokonać, czego dowodem są Amazonki. Życzę im zdrowia i radości. Trzymajmy się nadal razem, bo to nam pomaga i chroni przed najgorszym.

Dodaj komentarz